czwartek, 23 maja 2013

Names, bloody names...


Język angielski – dla ucznia na początku tak prosty i przyjemny – pełen jest jednak różnych pułapek. Wiele z nich związanych jest z nazwami własnymi i to nimi się dzisiaj zajmiemy.

Cambridge

Polacy mają tendencję do nieprawidłowego wypowiadania słowa Cambridge. Widzimy literę „a”, więc aż się chce powiedzieć /ɛ/. Niestety, w tym miejscu znajduje się dwugłoska /eɪ/.

Cambridge to niewielkie miasto w Wielkiej Brytanii, które leży nad rzeką Cam (River Cam). Używa się tej nazwy również w odniesieniu do słynnego uniwersytetu (pełna nazwa: Cambridge University). Zwróćmy jednak uwagę, że również w USA znajduje się miasto o identycznej nazwie. Leży ono w stanie Massachusetts i jest siedzibą trzech szacownych instytucji: Uniwersytetu Harvarda (Harvard University), Radcliffe College oraz MIT (Massachusetts Institute of Technology).


Woodstock

Woodstock to nazwa słynnego trzydniowego koncertu, który miał miejsce w 1969 roku. Pochodzi ona od miasteczka o tej samej nazwie położonego w stanie Nowy Jork. Jednak w Wielkiej Brytanii również istnieje miejscowość Woodstock, a niedaleko niej leży pałac Blenheim (Blenheim Palace), należący do rodu Marlborough.


Washington

Jerzy Waszyngton (George Washington) był pierwszym prezydentem USA (1789–1797). Jego imieniem nazwano stolicę USA, Washington. Leży ona nad rzeką Potomac (Potomac River), niedaleko wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Jednak na drugim krańcu USA, na zachodnim wybrzeżu, znajduje się stan Washington. Aby odróżnić stolicę od stanu, Amerykanie określają tę pierwszą mianem „Washington, D.C.” (czyli miasto Washington, leżące w Dystrykcie Columbia).


Georgia

Pewnego kłopotu może przysporzyć niedbałym tłumaczom wyraz Georgia. Georgia to jeden ze stanów, który leży na wschodzie USA. W tym znaczeniu nazwy Georgia nie tłumaczymy na język polski. Pamiętajmy jednak, że Georgia to również... Gruzja, która jest obecnie niepodległym państwem (jak widać, pisownia i wymowa identyczna). No i bądź tu człowieku mądry, jak przetłumaczyć zdanie: She lived in Georgia for over ten years.

Od nazwy Georgia tworzymy przymiotnik Georgian. Posiada on jednak nie dwa, a trzy znaczenia. Pierwsze z nich to „connected with the US state of Georgia”. Drugie to „connected with the country of Georgia”, czyli „gruziński”. Natomiast trzecie znaczenie tego przymiotnika to „coming from the period in the 18th century when Britain was ruled by the Kings George I, II and III”, czyli „georgiański”. Żeby jednak zbyt prosto nie było, w odniesieniu do poezji przymiotnik ten oznacza „z czasów Jerzego V (1910–1936)”.


Kansas

Kansas to jeden z amerykańskich stanów, a wymowa tego słowa nie sprawia trudności. Trzeba jednak pamiętać, że istnieje również miasto zwane Kansas City, które... nie leży w stanie Kansas! Znajduje się ono w stanie Missouri.


New York

Jednym z najważniejszych miejsc w USA jest stan Nowy Jork, czyli New York State. Często tę nazwę skraca się do New York. W tym stanie leży, rzecz jasna, największe amerykańskie miasto, czyli New York City. Również jego nazwa skracana jest do New York. Co ciekawsze, stolicą stanu Nowy Jork nie jest miasto Nowy Jork – jest nim Albany (proszę pamiętać, że na początku jest /ɔː/, a nie /a/).


Juliet

Nasza polska „Julia” to po angielsku Juliet. Jednak w zależności od znaczenia, wypowiada się to imię na dwa sposoby. Kiedy mamy na myśli zwykłą, pospolitą Julię, wówczas akcent pada na pierwszą sylabę. Mówiąc o Julii ze słynnej sztuki Szekspira, akcentujemy ostatnią sylabę.


Magdalen/Magdalene

Zarówno Magdalen, jak i Magdalene to imiona żeńskie, które wypowiadamy uwzględniając /g/. Należy tylko pamiętać o dwóch różnichach: akcent w imieniu Magdalen pada na pierwszą sylabę, a w Magdalen na ostatnią; w imieniu Magdalen ostatnią samogłoską jest krótkie /ɪ/ lub tzw. „schwa” /ə/, a w Magdalene w ostatniej sylabie słyszymy długą samogłoskę /i:/. Osoby znające transkrypcję fonetyczną mogą w tej chwili zerknąć na koniec wpisu – słowniczek wszystko wyjaśni.
Trzeba jednak pamiętać, że istnieją dwa kolegia – jedno współtworzy Uniwersytet Oksfordzki, a drugie Uniwersytet Cambridge – które nazywają się Magdalen College (oksfordzkie) oraz Magdalene College (Cambridge). Ich nazwy brzmią zupełnie inaczej niż imiona żeńskie; w pierwszej sylabie zamiast /a/ jest długa samogłoska /ɔː/, a spółgłowka „g” jest niema (nie jest wypowiadana). Kolejny rzut oka do słowniczka rozwieje wątpliwości.

A na koniec jeszcze dwie ciekawe pary „wyrazów-pułapek”.

Antony – Anthony

W imieniu Antony wypowiadamy /t/. W imieniu Anthony – choć wydaje się, że powinniśmy użyć dźwięku /θ/ i tak faktycznie robią Brytyjczycy– również wypowiadamy /t/ (to wymowa amerykańska, która jest chyba bardziej rozpowszechniona, więc na nią połóżmy nacisk).


Christ – christening

W wyrazie Christ występuje dwugłoska /ʌɪ/. W wyrazie christening – surprise! surprise! – występuje krótka samogłoska /ɪ/.



Wymowa nazw własnych (transkrypcja fonetyczna zaczerpnięta z Oxford Dictionaries Online lub Wikipedii)
Albany /ˈɔːlbəni/
Anthony /US ˈantəni, BEˈanθəni/
Antony /ˈantəni/
Blenheim Palace /ˈblɛnɪm/
Cambridge /ˈkeɪmbrɪdʒ/
Christ /krʌɪst/
christening /ˈkrɪs(ə)nɪŋ/
George Washington  /dʒɔːdʒ/ /ˈwɒʃɪŋtən/
Georgia /ˈdʒɔːdʒə/
Georgian /ˈdʒɔːdʒ(ə)n/
Harvard University /ˈhɑːvəd/
Juliet /ˈdʒuːlɪɛt/, /ˌdʒuːlɪˈɛt/
Kansas /ˈkanzəs/
Magdalen /ˈmagdəlɪn/
Magdalen College /ˈmɔːdlɪn/
Magdalene /ˈmagdəliːn/
Magdalene College /ˈmɔːdlɪn/
Massachusetts /ˌmasəˈtʃuːsɪts/
Massachusetts Institute of Technology /masəˈtʃuːsɪtsˈɪnstɪtjuːtəvtɛkˈnɒləʤi/
Missouri /mɪˈzʊəri/
MIT  /ɛmʌɪˈtiː/
Marlborough /ˈmɔːlb(ə)rə/
New York City /njuːˈjɔːk/
New York State /njuːˈjɔːk/
(the) Potomac River /pəˈtəʊmək/
Radcliffe College /ˈradklɪf/
(the) River Cam /kam/
Washington, D.C. /ˈwɒʃɪŋtən/
Washington State /ˈwɒʃɪŋtən/
Woodstock /ˈwʊdstɒk/

Źródła informacji o wyrazach:
Longman Dictionary of English Language and Culture. New Edition (2005)
Longman Pronunciation Dictionary (1990)
The New Oxford American Dictionary. Second Edition (2008)
Wielki słownik angielsko-polski PWN-Oxford (2006)
Wymowa angielska dla wszystkich. Wydanie poprawione (1985)


poniedziałek, 6 maja 2013

Egzamin gimnazjalny 2013. Błędy w arkuszach



W zeszłym miesiącu odbył się egzamin w klasie trzeciej gimnazjum z języka angielskiego. CKE  udostępniła arkusze egzaminacyjne, a ja wczoraj pobrałem je i porozwiązywałem zadania. Kilka miejsc w arkuszach wzbudza poważne wątpliwości:

1. Poziom podstawowy

W pierwszej części egzaminu (rozumienie ze słuchu) w zadaniu 3.2 uczeń ma stwierdzić, czy poniższe zdanie to Prawda (P) czy Fałsz (F):

3.2. Some students will have to go and see the teacher.

Aby podjąć decyzję, uczeń musi zrozumieć następujący fragment nagrania:

„ [...] Oh, one more thing – some of us haven’t paid for the theatre tickets yet. I’ve got the list of students with me. Oops, my name is here too. Anyway, the teacher will collect the money during the next break. He’ll be waiting for us in room 25. [...] ”

Jak widać, należy udzielić odpowiedzi Prawda, a informację o tym, że trzeba udać się do nauczyciela, gdyż to on czeka na uczniów zawarta jest w zdaniu wyróżniony przeze mnie tłustym drukiem. Autor (autorka? autorzy?) użyli w nim czasu Future Continuous (will be doing), który zupełnie naturalnie wpasowuje się w taki komunikat, lecz jego znajomość nie jest wymagana od uczniów. Innymi słowy – CKE testuje znajomość struktury gramatycznej, której uczeń nie ma obowiązku znać. Wystarczy zerknąć do publikacji CKE pod nazwą „Informator o egzaminie gimnazjalnym od roku szkolnego 2011/2012” i jasno z niej wynika (str. 105-107), że uczeń ma znać następujące czasy gramatyczne:  Present Simple, Present Continuous, Present Perfect, Past Simple, Past Continuous, Past Perfect, Future Simple. Uczeń ma również znać konstrukcję „Going to”. Żadnej wzmianki o konieczności posługiwania się czasem Future Continuous w tym dokumencie nie ma.

Rzecz jasna, uczeń może udzielić odpowiedzi na to pytanie zgadując odpowiedź i ma ponad 50% szansy na dobre trafienie, jednak chyba nie o to chodziło autorom testu. Jeśli uczeń dysponuje pełną znajomością struktur wyszczególnionych w „Informatorze...” nie będzie w stanie poradzić sobie z tym pytaniem.

Moim zdaniem umieszczenie w tekście struktury spoza wymaganych i oparcie na niej pytania to duży błąd w konstrukcji testu. Zadanie 3.2 powinno zostać unieważnione, a uczniowie powinni otrzymać za nie 1 punkt niezależnie od odpowiedzi, jakiej udzielili (lub nie).


2. Poziom rozszerzony

Dwa zadania zwróciły moją uwagę. Nie znajdują się w nich ewidentne błędy jak w zadaniu 3.2, lecz na pewno są to miejsca bardzo kontrowersyjne. Przyjrzyjmy się więc im bliżej.

Kontrowersja 1

W zadaniu 6.5 wymagane jest uzupełnienie luki jednym wyrazem z ramki w odpowiedniej formie, aby powstał spójny i logiczny tekst. Ponieważ wymagana jest pełna poprawność gramatyczna i ortograficzna wpisywanych wyrazów, uczeń musi zmienić formę wyrazu.

To make matters worse, he is going to spend the weekend 6.5. ____________________ an essay about his summer holidays for Miss Brown.

Uczeń chcący uzupełnić powyższe zdanie musi wykorzystać czasownik „write”, a poprawna forma to „writing”. Kompletne zdanie brzmi więc:

To make matters worse, he is going to spend the weekend 6.5. writing an essay about his summer holidays for Miss Brown.

Forma „writing” to imiesłów czynny, a taka struktura znajduje się w wykazie podanym w „Informatorze o egzaminie gimnazjalnym od roku szkolnego 2011/2012”. Gdzie jest więc kontrowersja?

Czasowniki z „-ing”, czyli wyrazy takie jak speaking, writing, eating itd., mogą być używany w języku angielskim na kilka sposobów. Posłużym się informacjami przedstawionymi przez B. Jasińską et al w książce „Język angielski. Repetytorium gramatyki z ćwiczeniami” na stronach 184-5 (Wydawnictwo Naukowe PWN, 1995). Imiesłowy czasu teraźniejszego (czynne) mogą być częścią składową formy ciągłej (np. I am working). Mogą też występować w funkcji przymiotnika (np. The rising prices cause much trouble nowadays) albo orzecznika (np. The speech he delivered was very interesting). Imiesłów może także pełnić funkcję przysłówkową i może wtedy występować jako okolicznik sposobu (np. They spend their leisure playing cards) albo równoważnik zdania podrzędnego okolicznikowego (np. Waiting for the train, John realized that he had left his season ticket at home).

Zerknijmy teraz na zadanie 6.5 raz jeszcze i zadajmy sobie pytanie, w jaki sposób jest wykorzystywany imiesłów czynny „writing”. Tak, odpowiedzieliście poprawnie – pełni on funkcję przysłówkową i występuje jako okolicznik sposobu. We wzmiankowanym wyżej „Informatorze...” podana jest lista „zdań podrzędnie złożonych okolicznikowych” (str. 106-7) i nie ma na niej żadnych okoliczników sposobu :)

Można co prawda się upierać, że podana w  „Informatorze...” niżej kategoria składniowa, tj. Konstrukcje bezokolicznikowe i gerundialne może obejmować okoliczniki sposobu typu  „spend the weekend writing an essay”, jednak przykłady nie obejmują takie użycia imiesłowu czynnego (przykłady podane w Informatorze to: I enjoy walking but my friends prefer cycling. I’m good at swimming. He called me before going to school).

Moim skromnym zdaniem, zadanie nadaje się do podważenia, gdyż nie do końca jest jasne, czy uczeń ma taką konstrukcję znać czy nie.


Kontrowersja 2

W zadaniu 7.3 należy wykorzystać podane w nawiasach wyrazy w odpowiedniej 
formie. Nie wolno zmieniać kolejności podanych wyrazów, trzeba natomiast – jeżeli jest 
to konieczne – dodać inne wyrazy, tak aby otrzymać logiczne i gramatycznie poprawne 
zdania. W każdą lukę można wpisać maksymalnie cztery wyrazy, wliczając w to wyrazy już podane.

7.3. All the houses in this district (be/design) ____________________________________ 
by the same architect.

Jak widać udzielenie poprawnej odpowiedzi zakłada wykorzystanie strony biernej (Passive Voice). Uczeń ma znać taką strukturę. Można zakładać, że dla autora (autorki? autorek? autorów?) zadania poprawną odpowiedzią było:

a) All the houses in this district were designed by the same architect.

Wykorzystujemy Past Simple w stronie biernej. Dlaczego jednak nie uznać następujących odpowiedzi?

b) All the houses in this district are designed by the same architect.
c) All the houses in this district have been designed by the same architect.
d) All the houses in this district will be designed by the same architect.

We wspomnianym wyżej „Informatorze ... ” wyszczególniona jest znajmość składni zdań w stronie biernej w czasach: Present Simple, Present Perfect, Past Simple, Future Simple. Ponieważ zadanie 7.3 nie jest osadzone w kontekście czasowym, można użyć właściwie dowolnego czasu w stronie biernej (dopuszczalne, choć karkołomne, byłoby All the houses in this district are being designed by the same architect.). Jest to więc przykład zadania „sprzedanego za darmo”, gdyż wystarczy, aby uczeń użył strony biernej i zdanie jest poprawne.  Ciekaw jestem, czy CKE będzie uznawać w kluczu wszystkie dopuszczalne odpowiedzi, czy poprzestanie na kanonicznej wersji z Past Simple?

sobota, 4 maja 2013

Matura 2015. Co nas czeka?


Dnia 25-go kwietnia 2013 minister edukacji narodowej podpisała znowelizowane rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych. Na prosty język przekłada się to tak, że wreszcie wiemy, jakie będą nowe zasady przeprowadzania sprawdzianu i egzaminu maturalnego począwszy od 2015 roku. Ponieważ o sprawdzianie dla uczniów szkół podstawowych niewiele można jeszcze powiedzieć (brak informatora CKE), skoncentruję się w tym wpisie na egzaminie maturalnym. Za dwa lata czeka nas kilka rewolucji!

Rozporządzenie utrzymuje obowiązek zdawania pięciu przedmiotów na poziomie podstawowym. Są to język polski (pisemnie i ustnie), matematyka oraz język obcy nowożytny (pisemnie i ustnie). Taki zapis pociąga za sobą pewne konsekwencje. Obecnie w części ustnej egzamin maturalny z języka obcego nowożytnego to tzw. egzamin bez określonego poziomu, co oznacza, że taki sam egzamin zdają osoby przystępujące do matury podstawowej oraz rozszerzonej. W 2015 roku nastąpi powrót do egzaminu ustnego na poziomie podstawowym. Bardzo mnie ciekawi, na jaką formułę zdecyduje się CKE – powrót do rozmów sterowanych? A może będzie to adaptacja obecnego egzaminu ustnego? A może czeka nas jakaś rewolucyjna nowość?

Jeśli absolwent szkoły zdecyduje się zdawać angielski na poziomie rozszerzonym, wówczas zdaje go... wyłącznie pisemnie. Rozporządzenie MEN nie przewiduje bowiem możliwości zdawania matury ustnej z języka obcego nowożytnego na tym poziomie (sic!). Jak dla mnie jest to bardzo kontrowersyjna decyzja i nie widzę racjonalnego uzasadnienia dla usunięcia matury ustnej z poziomu rozszerzonego. Decydując się na zdawania angielskiego na poziomie rozszerzonym, absolwent spełnia tym samym wymóg MEN, by zdał obowiązkowo jeden przedmiot dodatkowy.

Dobrą zmianą jest udostępnienie wszystkim absolwentom możliwości zdawania tzw. matury z języka obcego nowożytnego na poziomie dwujęzycznym. Do tej pory było tak, że zdawali ją wyłącznie absolwenci liceów dwujęzycznych (lub z oddziałami dwujęzycznymi). Absolwenci „zwykłych” szkół średnich nie mieli takiej możliwości. Niewiele osób wiedziało, że matura na poziomie dwujęzycznym jest lepiej punktowana: Uniwersytet Śląski „wycenia” 1% na 2 punkty (dla matury rozszerzonej 1% to 1,5 pkt.), a UAM i UJ stosują przelicznik 4/3 dla tego poziomu. Oznacza to w praktyce, że osoba, która zdała maturę dwujęzyczną uzyskując powyżej 75% „przebija” każdego absolwenta z maturą rozszerzoną, gdyż w czasie rekrutacji uzyskuje 100% punktów (UAM i UJ) lub ponad 150 pkt. na UŚ (a to więcej niż może uzyskać absolwent z maturą rozszerzoną).

Przewiduję więc, że już w 2015 roku wiele osób zdecyduje się na zdawanie matury na poziomie dwujęzycznym. Obecnie taką maturę zdaje kilkuset absolwentów w całym kraju, a możliwe, że ta liczba wzrośnie kilkukrotnie. Co ciekawe, absolwent decydujący się na zdawanie matury na poziomie dwujęzycznym może przystąpić do niej w części pisemnej i/lub ustnej. Ciekawe, dlaczego MEN zdecydowało się na utrzymanie części ustnej dla poziomów podstawowego i dwujęzycznego, a usunęło egzamin ustny dla poziomu rozszerzonego? Zdawanie matury na poziomie dwujęzycznym – a pamiętajmy, że to poziom C1 (!) – pociągnie za sobą pewne konsekwencje, ale o tym w dalszej części.

Nie jest obecnie znany format egzaminów pisemnych i ustnych. Dopiero pod koniec sierpnia 2013 r. CKE opublikuje nowe informatory i wtedy przekonamy się, czy i w jakim stopniu zmieni się formuła egzaminów. W tym roku miałem dużo do czynienia z egzaminem gimnazjalnym i muszę przyznać, że w obecnej postaci poziom rozszerzony jest trudniejszy niż matura podstawowa. Egzamin gimnazjalny wymaga, by uczniowie byli w stanie napisać krótką wiadomość, list lub email (tak samo jak na maturze), a przecież część zadań to czysta gramatyka z zadaniami typu prafrazy czy tłumaczenie częściowe, których nie da się „zgadnąć”. Albo umiesz, albo nie. Jeśli CKE chce zadbać o jakąkolwiek gradację egzaminów, należy się spodziewać sporych zmian (i związanego z tym sporego zamieszania) w egzaminie maturalnym na poziomie podstawowym. Być może zniknie tzw. krótka forma użytkowa, czyli pisanie wiadomości. Być może pojawi się komponent gramatyczny. Być może CKE zdecyduje się na wprowadzenie zadań otwartych. Wszystko jest możliwe.

Powróćmy teraz do możliwości zdawania matury na poziomie dwujęzycznym (C1). Dla szkół średnich będzie to spory kłopot, gdyż trudno zorganizować naukę uczniów na trzech poziomach; podstawowym (B1, rozszerzonym (B2) oraz dwujęzycznym (C1). Gdybyśmy chcieli kształcić rzetelnie, należałoby przeprowadzić test kwalifikacyjny i na tej podstawie kierować uczniów do grup językowych. Co jednak zrobić z uczniami, którzy będą chcieli w niecałe trzy lata przeskoczyć z poziomu A2+ (egzamin gimnazjalny) na poziom C1? Czy szkoła średnia zaoferuje im taką możliwość? To przecież Obawiam się, że będzie tu panowała zupełna dowolność – niektóre szkoły zdecydują się na wprowadzenie kilku ścieżek, a inne ambitnych uczniów po prostu oleją, co zresztą miewa już miejsce teraz. MEN chyba jest zresztą świadome problemu, gdyż w rozporządzeniu jest zapis mówiący o tym, że absolwenci mogą przystąpić do egzaminu każdego przedmiotu, bez względu na to, czy uczyli się go w szkole średniej, czy nie.

Druga kwestia związana z możliwością zdawania matury na poziomie dwujęzycznym dotyczy uczelni wyższych, a konkretnie – filologii. Na jakim poziomie będzie można zdawać maturę? MEN dopuścił wszystkich do zdawania matury na poziomie C1. Na jakim poziomie absolwent filologii ma znać język obcy? Ministerstwo ustaliło, że na poziomie C1. Jak widać, absolwent z maturą na poziomie dwujęzycznym mógłby zażądać zwolnienia z PNJA (Praktycznej Nauki Języka Angielskiego), gdyż posiada „papiór” państwowy poświadczający znajomość języka na tym poziomie. Czyżby oznaczało to koniec PNJA? Sprawa jednak nie jest taka prosta...

Na początek krótkie wyjaśnienie dla laików: w skład PNJA wchodzą najczęściej takiej przedmioty jak Fonetyka (semestr lub rok), Pisanie, Słuchanie, Gramatyka Praktyczna, Mówienie i Czytanie. Niektóre filologie wprowadzają przedmioty pokroju Sprawności Zespolonych (Integrated Skills), bądź uzupełniają PNJA o tzw. Academic Writing. Na koniec roku studenci zdają kilkugodzinny egzamin, który obejmuje różne komponenty. Od specyfiki danej uczelni zależy, czy wymagane jest zdanie wszystkich części na pewnym poziomie, czy też można niejako „nadgonić” słabszy wynik z Pisania lepszym wynikiem z Czytania. Niekiedy możliwość przystąpienia do części ustnej uwarunkowana jest zdaniem części pisemnej, ale o tym decyduje obyczaj uczelniany. PNJA to zawsze postrach studentów (a także bicz na leniuszków i opornych).

Obecnie renomowane uczelnie państwowe jak UŚ, UAM, UJ czy UW mogą przebierać w kandydatach. Skoro nie ma egzaminu wstępnego, o dostaniu się na te uczelnie decyduje kolejność na liście rankingowej. Na samą filologię angielską na UŚ co roku stara się dostać ok. 1500 kandydatów, więc uczelnia zbiera samą śmietankę. Dla takich studentów nawet poziom C1 byłby zbyt łatwy. Z tej przyczyny renomowane anglistyki decydują się na wprowadzenie kształcenie na poziomie C1+ albo wręcz C2 (Proficiency) już na studiach licencjackich. Sądzę więc, że nikomu nie zaoferowano by zwolnienia z PNJA na podstawie matury dwujęzycznej.

Inaczej sprawy mają się na uczelniach prywatnych. Ponieważ wymagania wstępne są o wiele niższe – najczęściej wystarczy zdana matura – rozbieżność poziomów studentów jest spora: trafiają się osoby z maturą rozszerzoną zdaną z wynikiem 40-60%, ale mamy także studentów ze zdaną wysoko maturą podstawową. Uczelnia prywatna nie może więc wywindować nadmiernie poziomu językowego, gdyż po prostu słabsi studenci nie dostaną szansy na nadrobienie zaległości. Dlatego uczelnie prywatnę raczej będą się trzymać poziomu C1 na studiach licencjackich. O ile więc byłaby  możliwość wyeliminowania PNJA, tak się nie stanie, gdyż kandydatów z maturą dwujęzyczną będzie po prostu za mało (oni wybiorą raczej uczelnie państwowe). Być może uczelnie prywatne będą po prostu wprowadzać możliwość zwolnienia osoby z maturą dwujęzyczną z egzaminu z PNJA.

Pozostaje jeszcze kwestia słabszych uczelni państwowych, gdzie nauka odbywa się „po bożemu”, czyli zgodnie z wytycznymi ministerstwa (licencjat = C1). Prawdopodobnie te uczelnie postąpią tak jak prywatne: chcesz, to chodzisz na PNJA, a jak nie chcesz, to jest możliwość zaliczenia tych przedmiotów na podstawie matury. Choć moje prywatne zdanie jest takie, że nie można na okres dwóch lub trzech lat rezygnować z uczenia się języka. Obowiązuje przecież zasada „organ nieużywany zanika” ;)

Absolwentom przystępującym w przyszłym tygodniu do matury życzę połamania długopisów.

Testy maturalne z lat poprzednich możecie pobrać z tego Chomika