For V., who loves Johnny G.
Jeśli chodzi o literaturę popularną, to twórczość Johna Grishama zajmuje u mnie trzecie miejsce, zaraz po książkach Wilbura Smitha i Toma Clancy'ego. Ostatnio pożarłem jego powieść "The Broker" (2005), która może nie zachwyca fabułą i mało spektakularnym zakończeniem, lecz świetnie broni się jako... przyczynek do popularyzowania nauki języków obcych.
Fabuła pokrótce prezentuje się tak: waszyngtoński lobbysta, Joel Backman, odsiaduje karę dwudziestu lat więzienia. Skazany został sześć lat wcześniej za próbę handlu tajnymi dokumentami wojskowymi, lecz oczywiście prawdziwy powód jego uwięzienia nie jest taki prosty. W ostatnim dniu sprawowania władzy prezydent USA podpisuje akt ułaskawienia Backmana. Nie zadziałało tu oczywiście sumienie prezydenckie (ono jest przeważnie amputowane już na początku kariery politycznej), lecz sprytne matactwa CIA. Backman zostaje uwolniony, a CIA natychmiast przewozi go do Włoch, gdzie otrzymuje on nową tożsamość. I właśnie budowanie tej nowej tożsamości stanowi główny wątek książki.
We Włoszech Joel Backman odkrywa wszystkie brutalne konsekwencje faktu bycia Amerykaninem. Nie zna mentalności Europejczyków, a co gorsza – nie potrafi się porozumiewać w żadnym obcym języku. Wspomniana wyżej nowa tożsamość nadana mu przez CIA zakłada, że Backman jest Włochem urodzonym w Kanadzie. Opiekunowie z CIA żądają od Bac... pardon, Marco Lazzeri, żeby przyswoił sobie w kilka tygodni język włoski w stopniu umożliwiającym mu samodzielne funkcjonowanie w nowym miejscu zamieszkania. Grisham opisuje więc codzienne lekcje włoskiego, które odbywają się w kilkugodzinnych sesjach z nauczycielami – wpierw ze "studentem" Ermanno, a później z przewodniczką turystyczną Franceską. W czasie tych lekcji Backman/Lazzeri poznaje słownictwo i przyswaja struktury gramatyczne. Nauczyciele systematycznie poprawiają jego wymowę oraz zmuszają go do posługiwania się językiem, np. musi on wejść do kafejki i zamówić jedzenie, albo spytać policjanta o drogę, a następnie powtórzyć wskazówki nauczycielowi. Oczywiście w trakcie lekcji obowiązuje bezwzględnie wymuszana zasada: mówimy wyłącznie po włosku.
Sam Backman spędza po kilka godzin dziennie również na samodzielnej nauce, gdyż jako człowiek ambitny postanawia jednak dokonać niemożliwego i nauczyć się włoskiego w kilka tygodni. Ciekawe jest odtworzenie rozumowania Backhama i pokazanie, w jaki sposób stara się przekonać sam siebie do nauki języka (bynajmniej głównym czynnikiem nie jest tu strach o własną skórę). Przesłuchuje nagrania na dyktafonie (to jeszcze nie były czasy odtwarzaczy MP3) i wbija sobie do głowy długaśne listy słówek. W czasie przechadzek po mieście, zmusza się, by wsłuchiwać sie w rozmowy prowadzone przez rodowitych Włochów i stara się w nich wyłapać chociaż pojedyncze wyrazy. Sam przed sobą stawia różne zadania językowe i samodzielnie kupuje sobie ubrania, czy odbywa podróż pociągiem do innego miasta. Nawiasem mówiąc, bardzo wiarygodnie jest tu oddana nieporadna językowo reakcja człowieka, do którego nagle zagadał tubylec. Backman również stara się naśladować Włochów pod względem ubioru, wyglądu i zachowania. Transformacja jest więc totalna.
Wniosek nasuwa się sam. Pobyt w tzw. kraju docelowym, nauka wyłącznie w obcym języku, wzbudzenie w sobie pozytywnej motywacji wewnętrznej, ustawiczne korekty wymowy i gramatyki, przesadne dbanie o wszelkie aspekty poprawności językowej, przyswajanie wiedzy o zwyczajach kraju docelowego, kreowanie sytuacji, kiedy język jest używany w sposób naturalny. Hmmm... czyżby John Grisham opisał w swojej książce Total Immersion Method (Metodę Całkowitego Zanurzenia w Języku)? Certamente!
Jak wspomniałem wyżej, książka nie należy do najwybitniejszych dzieł Grishama. Lecz jeśli ktoś nie cierpi wykładów z metodyki nauczania angielskiego (tak jak ja nie cierpiałem) może z niej w szybki i przyjemny sposób wiele ciekawego się dowiedzieć. I przy okazji doszkolić nie tylko angielski, ale i włoski ;)
P.S. 1 A tutaj coś o prawdziwych Włochach http://www.digart.pl/praca/18778
P.S. 2 A książkę można kupić tutaj http://www.amazon.co.uk/Broker-John-Grisham/dp/0099457164/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=books&qid=1263332852&sr=8-1
wtorek, 12 stycznia 2010
Całkowite zanurzenie, czyli rzecz o "The Broker" Grishama
Etykiety:
angielski,
całkowite zanurzenie,
język angielski,
nauka angielskiego,
recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz