piątek, 26 lipca 2013

Matura z języka angielskiego od 2015 roku


Centralna Komisja Egzaminacyjna opublikowała "Informator o egzaminie maturalnym z języka angielskiego od roku szkolnego 2014/2015". Cieszy fakt, że nastąpiło to już w lipcu, a nie pod koniec sierpnia. Zmian w egzaminie maturalnym jest sporo. Omówię je poniżej oraz zajmę się konsekwencjami tych zmian.

Przypomnijmy najpierw, że absolwent musi przystąpić obowiązkowo do pięciu egzaminów: trzech pisemnych (polski, matematyka, język obcy) oraz dwóch ustnych (polski i język obcy). Absolwent musi również przystąpić do jednego, dowolnie wybranego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Zważywszy na to, że egzaminy maturalne na poziomie rozszerzonym z takich przedmiotów jak matematyka, geografia czy chemia uległy zmianie, można zaryzykować twierdzenie, że jednym z najczęściej wybieranych przedmiotów od roku szkolnego 2014/15 będzie angielski (w myśl zasady: "Matmy nienawidzę, polskiego nie umiem, historii nie będę zakuwał, angielski jakoś zdam..."). O ile obecnie mamy ok. 80 tys. zdających na poziomie rozszerzonym, możemy spodziewać się poważnego wzrostu tej liczby (obstawiam, że do matury rozszerzonej z angielskiego przystąpi 120-150 tys. osób w 2015 roku).

Część ustna (bez określania poziomu)

Część ustna bez określania poziomu to obowiązkowy egzamin maturalny. Przystępują do niego osoby zdające maturę na poziomie podstawowym oraz rozszerzonym. Otrzymują takie same zestawy i zadania. CKE nie zmieniła formuły egzaminu w stosunku do lat poprzednich:

– przed komisją zdający odpowiada sam,
– egzamin rozpoczyna się od rozmowy wstępnej, która nie jest oceniania,
– zdający otrzymuje trzy zadania (rozmowa z odgrywaniem roli, opis ilustracji i odpowiedzi na trzy pytania, wypowiedź na podstawie materiału stymulującego i odpowiedzi na dwa pytania),
– za egzamin można uzyskać maksymalnie 30 punktów, z czego 18 za sprawność komunikacyjną, a 12 za róźne "michałki": zakres i poprawność środków leksykalno-gramatycznych, wymowę i płynność wypowiedzi,
– czas odpowiedzi wynosi ok. 15 minut.

Egzamin ustny jest dość prosty, a uzyskanie 9 punktów (30%) nie powinno nastręczać większych problemów. Słabsi uczniowie mają trudności z odpowiadaniem na bardziej abstrakcyjne pytania. Na rynku pojawiło się już sporo materiałów do nowego egzaminu ustnego, więc jest z czym pracować.

Część pisemna – poziom podstawowy

Sprawdziły się pogłoski na temat wyrzucenia tzw. Krótkiej Formy Użytkowej oraz wprowadzenia zadań z gramatyki. Od roku szkolnego 2014/15 matura z języka angielskiego będzie składać się z 4 części (dotychczas było ich 3):

– rozumienie ze słuchu (udział w wyniku 30%)
– rozumienie tekstów pisanych (udział w wyniku 30%)
– znajomość środków językowych (udział w wyniku 20%)
– wypowiedź pisemna (udział w wyniku 20%)

Jak widać, dokonały się ciekawe przesunięcia. Nie zmieniła się waga rozumienia ze słuchu, natomiast spadła waga rozumienie tekstów pisanych i wypowiedzi pisemnej (dotychczas odpowiednio 40% i 30%). Co ciekawsze, zmieniła się długość tekstów do słuchania i czytania – część zadań zawiera nie jeden długi tekst, a kilka krótszych (Czyżby CKE zauważyła, że uczniowie mają problemy z tzw. "attention span"?).

Czy należy się bać zadań sprawdzających znajomość środków językowych, tj. słownictwa i gramatyki? Odpowiem krótko: tak. Co prawda będą to zadania zamknięte (wybór wielokrotny i na dobieranie), lecz zakres struktur jest spory. Wystarczy zajrzeć do przykładowych zadań (str. 54 i dalsze w "Informatorze..."), by zyskać choćby szczątkowe pojęcie, co nas czeka: już w pierwszym zadaniu, które składa się z krótkiego tekstu, zdający musi wykazać się znajomością wyrazów bliskoznacznych, konstrukcji "it is" i "there is", czasowników frazowych (phrasal verbs) oraz określiników oceniających ilość bądź liczbę ("few", "plenty", "some"). Repertuar zadań jest niemały – zadania na dobieranie wyrazu, by uzupełnić lukę; zadania na wybór synonimu; zadania na wybór właściwego tłumaczenia (z polskiego na angielski); zadania na wybór odpowiedniej wypowiedzi w dialogu.

Uczeń znający dobrze gramatykę angielską poradzi sobie bez trudu, lecz jaki jest odsetek takich uczniów w naszych szkołach? Wystarczy zerknąć na wyniki z egzaminu gimnazjalnego – są one przerażająco słabe – by wiedzieć, że nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych czeka dużo pracy. Zdającym jednakże pomoże fakt, że CKE zdecydowała się na użycie jedynie zadań typu zamkniętego.

Prawdziwym zaskoczeniem były dla mnie zmiany w wypowiedzi pisemnej. Od 2015 roku zdający będzie musiał napisać tylko jeden tekst (sic!) o długości 80-130 wyrazów. Do tej pory zdający musieli pisać dwa teksty: krótszy (nie miał określonego limitu, lecz należało napisać min. 4 zdania) oraz dłuższy o długości 120-150 słów. Zakładając, że łączna długość dwóch wypracować wynosiła ok. 200 wyrazów, oznacza to, że zdający egzamin maturalny z języka obcego muszą napisać o połowę mniej niż pisali do tej pory! Kolejnym kuriozum jest zlikwidowanie listu formalnego – uczeń ma napisać list nieformalny tradycyjny, email lub wiadomość (np. wpis na bloga).

Czy skrócenie obowiązkowego wypracowania do 130 wyrazów to dobre posunięcie? Zdecydowanie nie. Treść zadania składa się bowiem z wprowadzenia oraz czterech "kropek", czyli czterech elementów, jakie zdający powienien rozwinąć w swojej wypowiedzi. Limit 130 słów jest zdecydowanie skąpy i będzie zmuszał zdających do sporej gimnastyki umysłowej (może takie było zamierzenie CKE). Przyjrzyjmy się przykładowemu zadaniu z "Informatora...":

Uczestniczyłeś(-aś) w międzynarodowej wymianie w Londynie. Napisz list do kolegi z Anglii, w którym: 
opiszesz rodzinę, u której mieszkałeś(-aś)
zrelacjonujesz wydarzenie, które szczególnie utkwiło Ci w pamięci
przedstawisz wady i zalety tego wyjazdu
zaproponujesz wspólne wakacje w wybranym przez Ciebie miejscu i uzasadnisz swój wybór.


Jak widzimy, zdający musi pokonać następujące "płotki":
– wspomnieć o międzynarodowej wymianie (1 zdanie?),
– opisać rodzinę (1-2 zdania?)
– zrelacjonować wydarzenie (2-3 zdania?)
– przedstawić wady (muszą być dwie, jedna nie wystarczy) oraz zalety (jak poprzednio) wyjazdu (4 zdania?)
– zaproponować wspólne wakacje i uzasadnić swój wybór (2 zdania?).

Ucząc maturzystów pisania wbijam im do głowy, że w ten sposób należy rozbić treść zadania, a następnie przeliczyć na zdania, kierując się zasadą, że jedno zdanie to 10-12 wyrazów. W wariancie bardzo ekonomicznym mamy tu 10 zdań (100-120 wyrazów), a w wariancie pełnym wyjdzie nam 12 zdań (120-144 wyrazów). Jak widać, bezmyślność osoby układającej to zadanie (nieszczęsne sformułowanie "wady i zalety" podbijające liczbę zdań) sprawiła, że jest ono bardzo trudne do zrealizowania. W zasadzie pisanie takiego wypracowania sprowadza się do stworzenia tekstu, a następnie usunięcia z niego zbędnych wyrazów. Dla uczniów będzie to bardzo trudne do zrobienia, dlatego uważam, że należałoby podwyższyć limit słów (120-170 wyrazów). Jedynym pocieszeniem jest to, że nie przewidziano kary za przekroczenie górnego limitu słów w wypracowaniu (tak samo jak na egzaminie gimnazjalnym).


Część pisemna – poziom rozszerzony

Duże zmiany zostały również wprowadzone do poziomu rozszerzonego. Od roku szkolnego 2014/15 matura z języka angielskiego będzie składać się nadal 4 części, lecz dokonano znacznego przesunięcia udziału poszczególnych części w wynikach:

– rozumienie ze słuchu (udział w wyniku 24%)
– rozumienie tekstów pisanych (udział w wyniku 26%)
– znajomość środków językowych (udział w wyniku 24%)
– wypowiedź pisemna (udział w wyniku 26%)

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromny wzrost w części znajomość środków językowych (z 10% na 24%). Dotychczas można było po prostu... zignorować gramatykę na poziomie rozszerzonym, gdyż dawała ona maksymalnie 5 punktów (na 50 możliwych). Od roku 2015 nie będzie można pominąć tej części egzaminu lub potraktować jej po macoszemu, ponieważ będzie nas to kosztować aż 1/4 punktów możliwych do zdobycia. Dla osób chcących zdawać maturę rozszerzoną z języka angielskiego oznacza to ciężką pracę nad poprawieniem zakresu słownictwa oraz gramatyki. Zagadnień do powtórzenia i/lub przyswojenia jest naprawdę sporo! Nieznacznie wzrosła waga rozumienia tekstów pisanych – z 24% na 26%.

Spadła waga rozumienia ze słuchu (z 30% na 24%). To zła wiadomość dla uczniów, ponieważ z moich obserwacji wynika, że uczniowie najlepiej radzą sobie właśnie z tą częścią. Oglądanie filmów, granie w gry i słuchanie piosenek procentuje. Spadła również waga wypowiedzi pisemnej (z 36% do na 26%). Jak widać, egzamin stał się bardziej wyrównany jeśli chodzi o proporcje punktowe między poszczególnymi komponentami. Co ciekawsze, w częściach rozumienie ze słuchu (słuchanie) i rozumienie tekstów pisanych (pisanie) pojawiły się zdania zawierające kilka krótszych tekstów, a nie jeden dłuższy.

Rewolucyjne zmiany pojawiły się w części "wypowiedź pisemna" (Writing). Przede wszystkim zniknęły takie typy wypowiedzi jak opis, recenzja czy opowiadanie. Od roku 2015 uczeń uczeń zetknie się na maturze rozszerzonej z trzema typami wypracowań: (1) rozprawka ("for and against" oraz "opinion essay"), (2) artykuł publicystyczny oraz (3) list formalny. Funkcjonują one pod zbiorczym szyldem "tekstu argumentacyjnego", a w każdym typie wypracowania mają się pojawić elementy opisu, relacjonowania, sprawozdania, recenzji, pogłębionej argumentacji itp. W arkuszu egzaminacyjnym uczeń będzie miał do wyboru jeden temat z dwóch. Czyni to egzamin poniekąd nieprzewidywalnym, gdyż nie będzie nie wiadomo, w jakiej kombinacji pojawią się tematy (R+A, R+L, czy A+L) – choć jest to nieprzewidywalność żałośnie niska... Jestem ciekaw, czy CKE będzie stosować dotychczasową strategię: nie było matury bez "for and against essay", nigdy zaś nie pojawił się "opinion essay". Wypracowanie ma mieć 200-250 słów, więc nie ma rewolucji, jeśli chodzi o długość tekstu do napisania.

Skomplikowane natomiast stało się ocenianie wypracowań na poziomie rozszerzonym. W CKE rządzą obecnie fanatycy tabelek w stylu "odniósł się i rozwinął", więc opis kryteriów oceniania zajmuje ponad 4 strony (!). Za wypracowanie uczeń może otrzymać 13 punktów, z czego 5 punktów należy się za elementy treści i elementy formy, 2 punkty za spójność i logikę, 3 punkty za zakres środków językowych, a kolejne 3 punkty za poprawność środków językowych. Tak samo jak na poziomie podstawowym, nie przewidziano kary za przekroczenie górnego limitu słów. Widać więc jasno, że dotychczasowe podręczniki (lub części podręczników) uczące pisania można wywalić do kosza, a wydawcy będą mieli spory ból głowy z przeorientowaniem treści na duży list formalny oraz artykuł publicystyczny.

Jak wspomniałem wcześniej, gramatyka (czy raczej tzw. "use of English") przestała być przysłowiowym kwiatkiem do kożucha i trzeba będzie ją traktować poważnie. Katalog struktur gramatycznych wymaganych od ucznia jest ogromny i właściwie odpowiada wymaganiam stawianym kandydatowi chcącemu zdać FCE. Na maturze rozszerzonej pojawią się nowe typy zadań. Z egzaminu gimnazjalnego "przebulgotał" na poziom rozszerzony następujący typ zadania: w tekście (!) należy uzupełnić luki korzystając z podanych wyrazów, lecz należy pamiętać o zmianie ich formy (!). Zadanie jest parszywe, gdyż trzeba dopasować wyrazy do luk (dwa słowa nigdzie nie pasują), a następnie wymyśleć odpowiednią formę wyrazu. Gimnazjalistów takie zadanie nokautuje.

Druga nowość to zadanie polegające na uzupełnieniu zdania z wykorzystaniem podanych wyrazów. Nie wolno zmieniać kolejności podanych wyrazów, natomiast należy zmienić ich formę oraz dodać inne wyrazy, aby otrzymać logiczne i gramatycznie poprawne zadanie. Pomimo tego, że tego typu zadanie wydaje się łatwe (wszystko podane jak na tacy), przyzwyczajenie się uczniów do rozwiązywania go zajmie sporo czasu. Poniżej dwa przykładowe zadania:

6.1. Why didn’t you say anything? You (should / warn / students) _____________________ swimming in this place!
6.2. While (President / have / argument) _________________________________________ with his advisors, a group of journalists burst into the room.

CKE zastrzega na str. 7 "Informatora...", że podane przykłady nie wyczerpują wszystkich typów zadań, jakie mogą pojawić się w arkuszach egzaminacyjnych. Można więc zakładać, że w części "znajomość środków językowych" możemy się spodziewać również transformacji (parafraz), tłumaczenia fragmentów zdań, słowotwórstwa, czy testu luk sterowanych. Jak widać, katalog ćwiczeń z zakresu gramatyki i słownictwa został poszerzony.


Matura dwujęzyczna

Absolutnym nowum będzie możliwość zdawania matury na poziomie dwujęzycznym. Dla uczniów zdających taką maturę przewidziany jest osobny egzamin ustny oraz egzamin pisemny. Dlaczego warto zdawać taką maturę? Otóż wiele uczelni stosuje podwyższone mnożniki punktów dla absolwentów z maturą dwujęzyczną. Jeśli więc angielski jest w puli przedmiotów, które wymaga od nas uczelnia, zdając maturę dwujęzyczną podwyższamy swoje szanse. Nie dotyczy to tylko takich kierunków jak filologia angielska, lecz również kierunków ekonomicznych.
Poziom matury dwujęzycznej odpowiada – przynajmniej w teorii – poziomowi C1, można by więc spekulować, że wcześniej czy później uniwersytety brytyjskie zezwolą na studiowanie w UK osobom z maturą dwujęzyczną zdaną z wynikiem 80% i więcej (odpowiada to CAE z oceną A). Niestety tak się nie stanie, gdyż zbyt ubogi jest katalog wypowiedzi pisemnych na maturze dwujęzycznej i uniwersytety nie będą uznawały kandydata z taką maturą za odpowiednio przygotowanego, by sprostać wymogom akademickim.

Matura ustna dwujęzyczna

Z matury ustnej można uzyskać maksymalnie 30 punktów. Zdający otrzymuje do 14 punktów za zgodność wypowiedzi z poleceniami, a do 16 punktów za umiejętności językowe. Sam egzamin trwa około 15 minut i składa się z rozmowy wstępnej (nie jest oceniana) oraz dwóch zadań. Zdający odpowiada samodzielnie i musi odpowiedzieć na trzy pytania dotyczące materiału stymulującego, a następnie zaprezentować temat (podany w zestawie) i udzielić odpowiedzi na pytania egzaminującego.

Matura pisemna dwujęzyczna

Matura pisemna dwujęzyczna z języka angielskiego składa się z 4 części. Nie było żadnych zmian, jeśli chodzi o wagę poszczególnych części i nadal każda z nich liczy się za 25% końcowego wyniku:

– rozumienie ze słuchu (udział w wyniku 25%)
– rozumienie tekstów pisanych (udział w wyniku 25%)
– znajomość środków językowych (udział w wyniku 25%)
– wypowiedź pisemna (udział w wyniku 25%)

Dotychczas maturę dwujęzyczną zdawało niewiele osób, dlatego istniał dla niej osobny "Informator...". Teraz wszystkie wymagania z zakresu języka angielskiego znajdują się w jednym "Informatorze...". Wspomnę tylko, że w częściach rozumienie ze słuchu oraz rozumienie tekstów pisanych pojawiają się zarówno zadania zamknięte jak i otwarte. Część "znajomość środków językowych" również może zawierać zadania zamknięte i otwarte. Autorzy matury dwujęzycznej fascynują się zwłaszcza "word trios" znanymi z egzaminu CAE. Jest to zadanie, gdzie trzy zdania posiadają lukę, którą należy uzupełnić jednym słowem. Popularne na maturze dwujęzycznej są również parafrazy ze słowem kluczowym.

CKE zdecydowała, że część "wypowiedź pisemna" dla poziomu dwujęzycznego jest właściwie... identyczna jak dla poziomu rozszerzonego. Jedyna różnica, jaką udało mi się wydłubać, to długość wypracowania, jakie zdający ma napisać: dla poziomu dwujęzycznego to 300-350 słów. Zdający ma obowiązek znać trzy typy wypracowań: (1) rozprawkę ("for and against" oraz "opinion essay"), (2) artykuł publicystyczny oraz (3) list formalny. Kryteria oceniania zdają się być identyczne z kryteriami dla poziomu rozszerzonego (oczywiście z uwzględnieniem wyższego stopnia zaawansowania zdającego). Tak jak na niższych poziomach, zdający nie jest karany za przekroczenie górnego limitu słów.

Podsumowanie

W nowej maturze z języka angielskiego nastąpiło kilka zmian na plus i kilka na minus. Przede wszystkim, odblokowano możliwość zdawania matury dwujęzycznej dla wszystkich uczniów, co wyrównuje szanse przy ubieganiu się na prestiżowe (i mocno obsadzone kierunki) na państwowych uczelniach. Na poziomie podstawowym wprowadzono bezpośrednie testowanie leksyki i gramatyki, a na poziomie rozszerzonym zwiększono wagę tych komponentów w wyniku końcowym. Na poziomie rozszerzonym zwiększono katalog ćwiczeń z zakresu gramatyki. Te zmiany cieszą.
Niestety na maturze podstawowej zredukowano wymagania z zakresu umiejętności pisania, jednocześnie stawiając uczniom skomplikowane i trudne do "przeskoczenia" pod względem formalnym wymagania. Na poziomie rozszerzonym zredukowano katalog typów wypowiedzi pisemnej. Zdumiewające jest to, że jedyną różnicą między poziomem rozszerzonym a dwujęzycznym jeśli chodzi o wypowiedź pisemną jest długość tekstu. CKE tym samym uznaje, że uczniowie na poziomie C1 są zbyt głupi, aby nauczyć się jakiejkolwiek (1) nowej formy wypowiedzi (np. pisania raportu czy recenzji). Dzięki temu nasza matura dwujęzyczna nie będzie mogła zostać uznana za odpowiednik egzaminów brytyjskich (CAE lub IELTS) przez uniwersytety brytyjskie.


poniedziałek, 22 lipca 2013

Sposoby nauki języka angielskiego cz. 3 Connections


O ile w poprzednim wpisie skupiałem się na przedstawieniu zalet seriali, teraz chciałbym poświęcić więcej uwagi pewnej szczególnej produkcji brytyjskiej, mianowicie serialowi pod nazwą "Connections". Został on przygotowany i zrealizowany przez BBC, a swoją premierę miał pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku.Twórcą serialu i jego narratorem jest niewysoki, okrąglutki facet o nazwisku James Burke.

James Burke ukończył studia na Uniwersytecie Oksfordzkim, a następnie pracował jako prezenter i dziennikarz BBC zajmujący się sprawami naukowymi. Obsesją Burke'a jako historyka nauki stało się postrzeganie historii jako splotu skumulowanych wydarzeń. Ten sposób prezentacji odkryć naukowych i wynalazków technicznych stał się osią serialu "Connections".

Pierwsza seria "Connections" składa się z dziesięciu odcinków o łącznej długości ok. 500 minut. James Burke stara się w niej przedstawić rozwój naszej cywilizacji. Zabiera nas – dosłownie! – w podróże do róźnych miejsc i czasów. Burke pokazuje choćby, w jaki sposób uźywanie strzemion przez Normanów jest powiązane z... badaniami nad próźnią i rozwojem telekomunikacji. Burke podkreśla bezustannie, że musi nastąpić zakumulowanie wiedzy, aby nastąpiły pewne odkrycia i sporządzono na ich podstawie wynalazki. Zakumolowanie wiedzy nie odbywa się w sposób przewidywalny, ani tym bardziej liniowy. Większość tytułowych "połączeń" jest zaskakująca, a skala czasowa, w obrębie której porusza się Burke, zapiera dech w piersiach.

W Polsce serial był emitowany w latach 80-tych XX wieku. Pora emisji – niedziela przed południem – była dobrana specjalnie, by odciągać inteligencję od udziału w mszy w ramach walki państwa komunistycznego z Kościołem i religią. Stawałem wtedy na głowie, by oglądać kolejne odcinki "Connections", choć wtedy jeszcze nie zwracałem uwagi na moźliwość uczenia się angielskiego z tego serialu. Pochłaniałem po prostu opowiastki Burke fascynując się nimi jako zmyślnie opowiedzianym, fabularyzowanym dokumentem. Burke nie siedzi w fotelu, ale prezentuje inne filmy dokumentalne, relacje telewizyjne, zabiera nas do muzeów oraz pracowni badaczy. Dużą rolę odgrywają w tym serialu inscenizacje historyczne.

Dopiero po pewnym czasie dociera do nas przełomowość tego, co zrobił Burke. Odszedł on od prezentacji historii jako ciągu wojen – pokazał nam za to czym jest cywilizacja: ciągłością myśli ludzkiej. Serial do dzisiaj zdumiewa nietypowym ujęciem tematu i perspektywą spojrzenia. To jeden z nielicznych produktów telewizyjnych, które potrafią zrewolucjonizować nasze myślenie. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że serial był masowo wykorzystywany na amerykańskich uniwersytetach, gdzie w oparciu o niego prowadzono przedmioty (!) pokroju "Wstęp do nauki" albo "Wstęp do cywilizacji".

Komu poleciłbym "Connections"? Serial będzie przydatny raczej dla osób zaawansowanych, które przygotowują się do egzaminów CAE albo CPE, a takźe dla osób planujących studiować filologię angielską. Burke porusza się po wielu dziedzinach nauki, potrzebny więc nam będzie spory zasób słownictwa. Trzeba teź nauczyć się czytać między wierszami, gdyź narracja prowadzona jest przez niego z typowym brytyjskim humorem i złośliwością. Osoby na niższych poziomach zaawansowania będą miały też problemy ze zrozumieniem Burke'a, gdyż dziennikarz tempo gadania ma naprawdę bardzo, bardzo, bardzo szybkie. Rzecz jasna, moźna pobrać sobie z sieci napisy angielskie, a to już ułatwi sprawę.

(Aby zyskać pojęcie o tym, jak szybko mówi Burke oraz ile informacji jest upchnięte w jednym odcinku, dokonałem prostego szacowania na podstawie napisów. W jednym odcinku Burke wypowiada ok. 6500 wyrazów, co daje 33.000 znaków, a to oznacza ok. 20 stron maszynopisu. Jest co przyswajać!)

Serial ukazał się na DVD, można go zakupić na amerykańskim Amazonie: zestaw DVD (Region 1)

W oparciu o serial powstała również książka (1995) pod tytułem... a jakże, "Connections": Kindle Edition

Tutaj znajduje się streszczenie wszystkich odcinków: Episode Guide

A tutaj początek pierwszego odcinka pt. "The Trigger Effect" na YouTube :) Miłego oglądania!